KOKF2010 w Przemyślu 2022
W dniach 25 i 26 czerwca 2022 roku Przemyśl gościł fajczarzy z całej Polski. Nie mogło tam zabraknąć członków Kalisko-Ostrowskiego Klubu Fajki 2010.
Fot. M.M.
Do Przemyśla pojechało w sumie czterech członków KOKF2010: Marcin, Kuba i Maciej w sobotę (25.06) rano, a dzień wcześniej Sławek ze swoją lepszą połówką. Skupimy się tutaj głównie na trzech pierwszych. Otóż wspomniani wcześniej, wyjechali wcześnie, bo już około 6.30. Marcin prowadząc niespiesznie, dowiózł ekipę do ... Łańcuta. Celem był łańcucki Zamek.
Fot. M.M.
Ponieważ wejścia odbywają się w określonych godzinach, a liczba osób wchodzących jednorazowo na poszczególne wystawy jest limitowana, nie udało się obejrzeć wszystkiego, co obejmował jeden z zakupionych biletów. udało się obejrzeć najważniejsze - zamkowe wnętrza.
Fot. M.M.
Fot. M.M.
Fot. M.M.
Fot. M.M.
Fot. M.M.
Fot. M.M.
Fot. M.M.
Fot. M.M.
Fot. M.M.
Fot. M.M.
Fot. M.M.
Fot. M.M.
"Pies z fajką" - Fot. M.M.
Kilkumilimetrowa fajka na jednym z obrazów 0lejnych - Fot. M.M.
Zielony salonik ze stołem do gry, widoczne wysuwane popielniczki - Fot. M.M.
Warto wspomnieć, że w muzeum znajduje się 75% oryginalnego wyposażenia, a co równie ważne - pozostałe 25% dokupione w celu uzupełnienia zbioru to eksponaty pochodzące z epoki. Może innym razem uda się obejrzeć Stajnię, Powozownię czy Storczykarnię.
Na kwaterę w Przemyślu panowie dotarli około 16.20 i po 25 minutach już siedzieli w taksówce pędzącej do Pracowni Bróg. Czy ma sens opisywanie tego, co działo się u Zbyszka Bednarczyka? Kto bywał, ten wie, kto nie bywał, niech się wybierze. Losy na wejściu, aukcja charytatywna, charytatywny konkurs palenia w fajce, jadło i napitek, dobra zabawa. Z tego co mówił Zbyszek (już w niedzielę), zebrano ponad 17 tysięcy złotych. Super! Fajczarze i zaproszeni goście nie zawiedli. Członkowie KOKF2010 też nie zawiedli, dostarczyli fanty na aukcję, kupowali losy (Maciej dzięki temu pozyskał piękną grafikę), coś wylicytowali podczas aukcji, no i zapalili w konkursie. Ach, przed konkursem zdążył pojawić się Sławek.
Fot. Ł.Kudlicki
Do konkursu czterej członkowie KOKF2010 podeszli czysto towarzysko i najlepszy z nich - Maciej zajął 6 miejsce. Wszyscy uczestnicy konkursu otrzymali dyplomy z wizerunkiem zeszłorocznego triumfatora Brogowego Konkursu - Michała Perczyńskiego, no i za rok będą takie same dyplomy.
Marcin, Kuba i Maciej wrócili na kwaterę już po północy, lecz wciąż głodni wrażeń poszli jeszcze na spacer w okolice Muzeum Dzwonów i Fajek, a następnie do Rynku, gdzie przysiedli jeszcze na chwilę w ogródku przed "Niedźwiadkiem".
Fot. M.M.
Fot. M.M.
Fot. M.M.
Fot. M.M.
Do snu, złożyli głowy późną nocą. a może wczesnym rankiem? Mniej więcej godzinę przed niedzielnym świtem. Trzeba było spać szybko, żeby się wyspać i móc dzielnie stanąć na ubitej ziemi podczas konkursu XVII Święta Fajki 2022 "Pipa Mia!".
Niedzielę zaczęto od śniadania, później krótki spacer, by obejrzeć piękny przemyski dworzec kolejowy. Podczas spaceru co kawałek natykali się na fajczarzy zmierzających powoli w stronę Rynku i "Niedźwiadka", który ponownie miał stać się areną zmagań konkursowych i walki o koronę Króla Fajki. Tytuł "Król Fajki" przyznawany jest od 2018 i jako pierwszemu koronę nałożono na skronie reprezentanta Kijowskiego Klubu Fajki - Jurija Madorskiego. Rok później, w 2019 roku koronę "Króla fajki" zdobył prezydent Kalisko-Otrowskiego Klubu Fajki 2010 - Maciej Maciejewski. Wyczyn ten powtórzył w roku 2020, później w 2021. Statystycznie rzecz ujmując przyszedł czas, by koronę zdobył inny fajczarz. Ale najpierw - w samo południe - rozłożono kramiki, w tym te najciekawsze - z pracami naszych fajkarzy. W międzyczasie część fajczarzy obejrzała najnowszą wystawę w Muzeum Dzwonów i Fajek.
Konkurs wolnego palenia w fajce rozpoczął się z lekkim przesunięciem czasowym. Do konkursu stanęło 52 fajczarzy, z których każdy chciał zdobyć koronę, a 51 chciało odebrać ją trzykrotnemu triumfatorowi - Maciejowi, w tym Sławek, który znów pojawił się tuż przed rozpoczęciem konkursu. Formuła była luźniejsza, nie obwarowana przepisami CIPC, towarzyska. Tytoniu było mniej niż zwykle, nie było sędziów stolikowych, ale picie dopiero po 10 minutach, właściwe używanie ubijaczy, itd., itp., było przestrzegane, by zmagania odbyły się w sposób fair play. Nad całością trzymał pieczę gość honorowy tegorocznego Święta Fajki i sędzia główny zawodów Domenico "Mimmo" Romeo, znany włoski briarcutter i fajkarz.
Fot. I.Misiak
Fot. Przemyski Klub Fajki
Fajczarze z KOKF2010 wypadli całkiem przyzwoicie. 44 miejsce z czasem 0:14:15 zajął Marcin, dla którego był to dopiero drugi oficjalny konkurs w karierze fajczarskiej.
Fot. M.M.
Sławek wypalił sobie miejsce 27 z czasem 0:22:37. Czyli niewiele ponad 20 minut potrzebne było, by przy stołach została połowa fajczarzy. Ale to jeszcze nie był szczyt zmagań. Kuba skończył palenie z czasem 0:48:17, zajmując bardzo dobre 5 miejsce.
Fot. M.M.
Wśród czterech pozostałych na placu boju pozostał Maciej. Ile można mieć szczęścia? Ileż razy można oszukać los? Kiedyś każda passa ma swój koniec. I ty razem nic takiego nie miało miejsca. Czwarty raz z rzędu przemyską kolebkę wygrał Maciej z czasem 1:17:27.
Później korowód fajczarzy, fajkarzy, urzędników, gości, pracowników cechu rzemiosł różnych i wszystkich tych, którzy chcieli się przyłączyć, podążył pod Muzeum Dzwonów i Fajek, gdzie odpalono Fajkę-ławkę,
Fot. nowiny24.pl
Fot. nowiny24.pl
a następnie powrót w Rynek. Całość poprzedzała orkiestra. Było głośno, było gwarnie i wesoło. Około godziny 18.30 na senie głównej usytuowanej przed Ratuszem zdetronizowano trzykrotnego "Króla Fajki", by po 30 sekundach ponownie koronować Macieja. Jak wspomniało kilku kolegów - trzeba było nagrać pierwszą koronację Macieja i potem po prostu odtwarzać ją z rzutnika.
Fot. Przemyski Klub Fajki
Fot. kurierzamojski.pl
W tym roku wprowadzono nagrodę dla pierwszych trzech fajczarzy - złotą, srebrną i brązową fajkę (w kolebce), które również wręczono na scenie. Później wszyscy uczestnicy XVII Święta Fajki zeszli znów do "Niedźwiadka", gdzie rozdano dyplomy i nagrody, a później świętowano do późnej nocy.
Fot. M.M.
Fot. I.Misiak
Tym razem Marcin, Kuba i Maciej położyli się dość wcześnie, bo już około 2.00.
W poniedziałek po śniadaniu, ruszyli trzej panowie do domu. No może nie od razu. Najpierw była wizyta w pracowni Worobców,
Fot. M.M.
gdzie Marcin i Kuba zamówili sobie fajeczki. Kuba nawet "wyrwał" jedną z oczekujących na wykończenie fajek, przeznaczonych na eksport. Na miejscu spotkali się nie tylko z Mateuszem Worobcem, ale również z dwoma Oktawianami z Krynicy, Markiem z Krakowa,
Fot. M.M.
Eleną, Darkiem, Zbyszkiem i Michałem z Ligi Fajkowo-Cygarowej z Warszawy,
Fot. M.M.
Fot. M.M.
oraz z członkami Ariergardy Fajczarzy i Aficionados z Poznania - Piotrkiem i Marcinem.
Fot. M.M.
Gdy kuranty wybiły południe, członkowie KOKF2010 opuścili gościnne progi Worobców, a chwilę później Przemyśl. Droga poprowadziła ich do pięknego Sandomierza, gdzie pokręcili się po starym mieście i zjedli obiad.
Fot. M.M.
Fot. M.M.
Późnym wieczorem dotarli do domów, potwornie zmęczeni fizycznie tymi intensywnymi trzema dniami, ale bardzo zadowoleni z faktu, że mogli zobaczyć swoich Przyjaciół, poznać nowych ludzi, cieszyć się sobą i swoją wspólną pasją. Arrivederci Przemyśl!