Prezydenci TIF i KOKF2010 oraz ... koza
Około godz. 10.00 pierwszego sierpnia 2018, Sebastian Nowak - prezydent Toruńskiego Instytutu Fajki oraz Maciej Maciejewski - prezydent Kalisko-Ostrowskiego Klubu Fajki 2010, spotkali się przed wejściem do Rezerwatu Archeologicznego na kaliskim Zawodziu.
Dzięki środkom unijnym udało się stworzyć w 2007 roku Rezerwat Archeologiczny "Kaliski gród Piastów". Od chwili powstania obiekt pozostaje w zarządzie Muzeum Okręgowego Ziemi Kaliskiej. Rezerwat dzięki poświęceniu pracowników Muzeum oraz członków stowarzyszeń współpracujących przy projekcie, powoli rozrasta się, wzbogaca o nowe eksponaty, ale przede wszystkim "żyje".
Żyje nie tylko dlatego, że na terenie rezerwatu można spotkać świniodziki, starą odmianę owiec, kozy i wszędobylskiego koziołka, ale żyje też dzięki ludziom zwiazanym z tym miejscem.
Wraz z Sebastianem trafiliśmy na żniwa, a jakże starej odmiany, kompletnie nieekonomicznego zboża (zaledwie po kilka ziaren w kłosie).
Na terenie grodu znajduje się makieta, która prezentuje przypuszczalny wygląd grodu i podgrodzia (jedynie część budynków stoi tam gdzie były pierwotnie usytuowane, jak fundamenty kościoła, wieża bramna, czy wieża w której znajdowała się prawdopodobnie zbrojownia, pomieszczenia należące do grododzierżcy i ostatnia kondygnacja obronna). Ostatni ze wspomnianych budynków nie został jednak pobudowany tak jak prawdopodobnie musiał wyglądać - zamiast 3 lub 4 kondygnacji, zbudowano zaledwie dwie. Pod tym budynkiem można zobaczyć głazy, które pierwotnie stanowiły fundament wieży.
Budynki mieszkalno-gospodarcze znajdujące się na terenie Rezerwatu prezentują różne okresy historyczne. Jeden z nich (użytkowany praktycznie do końca XX wieku) został rozebrany i przeniesiony o kilkaset metrów na teren Rezerwatu, gdzie został złożony i jest prezentowany wraz z wyposażeniem.
W tym ostatnim z domów, w osobnej izbie znajduje się pomieszczenie, gdzie odbywają się różne warsztaty, np. czesania wełny pochodzącej z owiec hodowanych w rezerwacie, przędzenia nici i produkcji tkanin.
Można zobaczyć sposób budowy fortyfikacji - rekonstrukcję wału ziemnego - drewniane bale łączone i wypełnione kamieniem. Taką konstrukcję następnie obsypywano ziemią.
Jest też taki piękny piec.
Dzięki Sebastianowi i jego Przyjaciołom, mogliśmy zapalić na terenie fajeczkę, co wywołało zainteresowanie u kręcącego się w pobliżu koziołka z sympatyczną bródką.
Osobom odwiedzającym Kalisz mogę polecić odwiedzenie tego miejsca, z góry jednak ostrzegam, że jak większość takich miejsc, w poniedziałek jest nieczynne. Trzeba dodać, że tuż obok Rezerwatu jest duży parking oraz stacja miejskich rowerów.
Seba, serdeczne podziękowania za spotkanie, za oprowadzenie, za piękną opowieść o tym miejscu.